Aktualności z Dajtek

Sprawa ewentualnej wycinki drzew w celu wykonania ścieżki rowerowej nad Jeziorem Długim może stać się precedensową i dlatego powinniśmy (Dajtkowicze) się temu przyjrzeć!

     
Wokoło Jeziora Ukiel także ma powstać taki trakt dla pieszych i rowerzystów i także bedą zakusy o załatwienie "sprawy" najprostrzą metodą : wysiąć, wyrównać i zabetonować!
     
Po licznych protestach ludzi mieszkających obok Jeziora Długiego oraz innych Olsztyniaków Urząd Miasta zorganizował 22 lipca spotkanie z mieszkańcami, aby wysłuchać wszystkich opinii na ten temat. Mimo tego, że Prezydent Piotr Grzymowicz już na samym wstępie stwierdził, że wykonany zostanie "projekt zamienny" musiał wysłuchać ostrej dezaprobaty dotychczasowego działania w zakresie, jak to ujmowała większość zabierających głos, niszczenia ekologicznie jeziora. Byłem na tym zebraniu i utwierdziłem się w przekonaniu, że dobrze zorganizowana społeczność lokalna może dużo zdziałać! Ratuszowi urzędnicy zgodnie twierdzili, że wszystkie ich poczynania odnośnie inwestycji wokół Jeziora Długiego były nacechowane troską o dobro mieszkańców i ekologię i oczywiście były zgodne z wszystkimi obowiązującymi przepisami w efekcie czego... cały projekt należy zmienić! Do prac nad nowym projektem został powołany, jako główny konsultant prof. Zbigniew Endler, ekolog z UWM, który zapowiedział, że będzie pilnował naturalności jeziora. Przebieg ścieżki będzie zmieniony i nie będzie razem z traktem pieszym.-(AK)      
  Przeczytaj także tekst na ten temat w portalu www.olsztyn24 >>>      
 
Piotr Grzymowicz - Prezydent Olsztyna
Halina Zaborowska-Boruch- I Zastępca prezydenta miasta
 
Paweł Jaszczuk - Dyrektor Miejskiego Zarządu Dróg i Mostów : "- wszystko zgodnie z przepisami..."
 
Mirosław Arczak - olsztyński działacz rowerowy, doradca prezydenta
     
 
Swoją wizję zagospodarowania brzegów Jeziora Długiego przedstawiają członkowie Rady Osiedla Nad Jeziorem Długim.
 
 
Mówi prof. Zbigniew Endler, ekolog z UWM: "- szkoda, że dopiero teraz..."
Tekla Żurkowska, ogrodnik miejski - tłumaczy, że jej zdanie w Ratuszu się liczy...
 
 
 
Poniżej teksty publikowane były przed zebraniem.
Z tekstu opublikowanego w Gazecie Olsztyńskiej w dniu 12 lipca( >>> )można wnioskować, że nastąpiło opamiętanie, i że do Prezydenta Piotra Grzymowicza dotarły protesty, bo stwierdził, że wycinka drzew zostanie "zminimalizowana". Oczywiście zminimalizowanie, to zawsze lepiej niż wycięcie wszystkiego "w pień". Myślę jednak, że trzeba zmienić w ogóle kierunek myślenia: drzewa mają być nienaruszone, ścieżka rowerowa nie musi być razem z traktem pieszym i nie musi być równoległa do linii brzegowej jeziora. Powinny być porobione dojścia z tej ścieżki do samego brzegu w miejscach jest szansa na odpoczynek nad sama wodą i gdzie będą ławeczki lub miejsce na rozścielenie koca.          
 
Na zdjęciu fragment Jeziora Długiego. Widoczny szpaler drzew miał być wyciety! O głupoto ludzka!!! Jesteś jak "miłosiernie boskie"! Nie do ogarnięcia!
 
 
Przecztaj także i to, bo jak się okazuje urzędnicy przyciśnięci do muru przyznają się do błędu! Ale to nie znaczy jeszcze, że możemy być uspokojeni... >>> (tekst w postalu olsztyn.wm.pl)- 2010-07-19
 
 
       
Społeczeństwo ubezwłasnowolnione przez anonimowych urzędników!
 
   
Ma nastąpić ogołocenie brzegów Jeziora Długiego dla dobra lokalnej społeczności i wbrew tej społeczności! Najdziwniejsze w tym postępowaniu jest jednak nie to, że urzędnicy robią co chcą, ale to, że mają na to „stosowne dokumenty” zezwalające im na to! Jakie to dokumenty? Oceniam je jako kodeks „Róbta co chceta!” Tak samo było jak pod topór poszła aleja wielkich drzew na ulicy Jeziornej! Tam też drogowcy wcześniej mieli "stosowne dokumenty"! Panie Prezydencie Olsztyna, czuwający nad urzędnikami Ratusza: czy pewnego dnia nie dowiemy się, że będzie zasypane jezioro np. Długie, bo jest z nim najwięcej kłopotu i oczywiście stosowne instytucje wydały już na to zezwolenia? Dlaczego takie opinie jak opublikowane w prasie zdanie władz Stowarzyszenia SADYBA albo Ogrodnika Miejskiego nie są brane pod uwagę w wydawaniu zezwoleń na wycinkę drzew? Po co Pan wydaje nasze pieniądze na urząd Ogrodnika Miejskiego? A może ten (ta) ogrodnik powinien mieć młotek (służbowy!) aby kogoś "puknąć"?
     
                           
Cytat z art. w G.Wyb.>>     Zbigniew Gustek, wicedyrektor Miejskiego Zarządu Dróg i Mostów, dalej twierdzi, że nie można wykonać inwestycji bez ponoszenia kosztów. - Jeżeli chcemy mieć piękny bulwar nad jeziorem, to trzeba wyciąć drzewa. Jeżeli jednak chcemy zostawić drzewa, to nie będziemy mieli bulwaru. Ze swojej strony mamy niezbędne dokumenty pozwalające na rozpoczęcie prac - mówi drogowiec.
Tekla Żurkowska, ogrodnik miejski, uważa zaś, że ścieżkę można bez problemu poprowadzić tak, by oszczędzić drzewostan. - W przeciwnym razie odsłonięte zostaną bloki stojące przy ul. Artyleryjskiej, a przez to jezioro straci swój klimat - ostrzega. - Pierwszą część ścieżki można odsunąć od drzew i poprowadzić ją po terenie należącym do gminy. Dalej szlak można rozdzielić, tak by ciąg pieszy znalazł się pomiędzy szpalerem drzew, a trasa rowerowa obok nich - mów
i.
   
           
Całośc przeczytasz tu >>>
   
           
                             
   
Wyobraź sobie, że te duże drzewa będą wyciete! Ze wspaniałego krajobrazu, z pięknie osłoniętego jeziora będzie sadzaka w mieście!
       
Takie działanie powinno skończyć się w sądzie!
       
     
                             
     
     
     
                             
A tak wyglądało pobojowisko po wspaniałej alei na ulicy Jeziornej, na wycinkę, której także "wcześniej" miano "stosowne dokumenty", bo ponoć drzewa były spróchniałe!
     
     
                             
     
Wszystkie forografie Andrzej Kalinowski