|
|
Hermes |
|
|
|
|
|
|
Andrzej Kalinowski |
|
|
| |
Napisałem na pierwszej stronie: |
|
|
|
|
|
|
| |
Największy osiedlowy sklep spożywczy HERMES
stoi w samym centralnym miejscu Dajtek. Zapewne jego właściciele czerpią
niemałe zyski z tego faktu, bo większość mieszkańców naszego osiedla prawie
codziennie robi tu zakupy. Jednak, gdy ktoś spojrzy na ten sklep trochę
krytyczniej nie może opędzić się od narzucającej się myśli: chyba jednak
ledwo ciągną, albo są tak pazerni, że na nic innego nie zwracają uwagi
jak tylko na zysk za wszelką cenę! To wszystko możliwe, jednak są przecież
jakieś przepisy porządkowe, handlowe albo wreszcie zwykła dalekowzroczność
w biznesie. Wewnątrz sklepu klient powinien być taktowany jak ktoś, kto
jest pożądany, bo przecież przynosi gotówkę,a w niej jest marża, za którą
właściciel będzie wypoczywał na Wyspach Kanaryjskich. Niby to jest jasne,
ale wobec tego, dlaczego ten właściciel utrudnia temu swojemu dobroczyńcy
zakupy w tym swoim sklepie? Jak? Wystarczy chcieć coś kupić, co trzeba
zważyć, takie na przykład pomidory. Waga, która wydaje po zważeniu odpowiednia
metkę jest w rozsypce, kody nie czytelne, obsługa tylko wtedy jest w pobliżu
jak trajektoria obity którejś z pracownic przebiega akuratnie blisko tej
wagi. Krążą one (pracownice) po całym sklepie niczym przypadkowe meteoryty.
Taka to praca, ale klient musi być na pierwszym miejscu ? przypominam!
To w sklepie a co na zewnątrz? To już prawdziwa tragedia. Po prostu slums
w zaniedbanym przedmieściu! Droga Staży Miejska ! Popatrz na zamieszczone
tu zdjęcie! To jest tylko fragment tego pomnika zaniedbania! Zabazgrane
ściany, niebotyczne chwasty, brud, odpadające reklamy, nawet pocztowa skrzynka
chyli się do upadku! To ostatnie oczywiście nie jest winą pracowników Hermesa,
ale wspaniale koresponduje z całością! Tu wszystko pasuje do siebie! Brakuje
tylko tego, aby ktoś na środku zrobił kupę! A to wszystko, kochani Dajtkowicze,
to nasze ŚRÓDMIEŚCIE I NASZ SZYLD! |
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
Napisał czytelnik o pseudonimie Sklepikarz... |
|
|
|
|
|
|
Witam.
Panie administratorze.Rozumiem pana rozgoryczenie widokiem naszego sklepu
osiedlowego.Niech pan jednak popatrzy na problem
z drugiej strony.Gotówka i marża o której pan mówi nasi kochani dajtkowicze
wiozą pędem do Realu, Hitu i innych miejsc "rozrywki".Natomiast
TYRAN właściciel musi w pierwszej kolejności zapłacić cholerny ZUS(który
państwo przep....oli),utrzymać transport, zapłacić pracownikom, pokryć
ubytki i kradzieże(to oczywiste, że swoi Dajtkowicze nie kradną-o nie),nie
mówiąc o takich pierdołach jak opakowania foliowe(zdaje mi dobrze ponad
1000PLN/msc.), środki czystości, urlopy za które trzeba płacić łącznie
z ZUS, a robotnika nima,ZWOLNIENIA, energia za parę tysięcy miesięcznie,
bieżące awarie i serwisowanie sprzętu oraz kas fiskalnych i inne cuda niewidy,
o których ten się dowiedział kto prowadzi swój własny interes i nie prosi
o łaskę.Nie narzeka i zapier...a 16 w porywach do 18 na dobę.Nie wiem czy
orientuje się Pan co się dzieje w głowie właściciela firmy kiedy jest termin
ZUS, PIT, |
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
Odpowiadam: |
|
|
|
|
|
| |
Zacznę od tego: Jest mi niezmiernie miło, że
ktoś ( być może właściciel) z Hermesa przeczytał zamieszczony na naszej
stronie krytyczny tekst i odpowiedział na postawione zarzuty. Ale właśnie!
Czy istotnie jest to odpowiedz na te krytyczne uwagi? Odpowiem sam: Nie!
Mogę więc domniemywać, że niestety mam rację! To mnie znowu cieszy, ale
nie do końca! Chodzi przecież o to, żeby było lepiej, czyściej, przyjemniej.
Mam nadzieję, że wraz ze zmianami budowlanymi w sklepie zmieni się także
organizacja sprzedaży i na zewnątrz także będzie ładniej. Wydaje mi się
także, że nie trzeba ponieść dużych nakładów, aby spełnić oczekiwania kupujących
i nie straszyć wyglądem. Na utrzymanie czystości na zewnątrz wystarczy
dać, co pewien czas parę groszy bezrobotnym, których na naszym osiedlu
nie brakuje. Ale wracając do wypowiedzi Pana o pseudonimie Sklepikarz.
To, że jest silna konkurencja w postaci na przykład hipermarketów, to jest
oczywiście prawda, ale, zapewniam Pana, nic nie jest wstanie zastąpić tak
dobrze usytuowanego sklepu jak Hermes. To, że życie prowadzącego taki interes
jest ciężkie, to także jest mi wiadomo, bo sam także miałem prywatny mały
biznes i czułem na własnej skórze jak to jest traktowane przez naszych
urzędników. Wspomniał Pan o Urzędzie Skarbowym (PITY) czy ZUS. To są instytucje,
w których urzędnicy są premiowani za udupienie obywateli! To działa na
takiej samej zasadzie jak kochanie się modliszek, gdzie samcem jest szary
obywatel! Zabierając się kiedyś za robienie interesów w tym bagnie zdawał
sobie Pan zapewne sprawę z tego, że urzędnicy będą próbowali Pana zagryźć,
a klienci okraść! Takie to jest życie! Ja jednak będę dalej pilnował, aby
ten sklep był dobrym szyldem naszego osiedla!
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
13 wrzesień 2005 r. |
|